Naruszenie dóbr osobistych w Internecie
Internet jest uważany za taki środek masowego przekazu, w którym w sposób swobodny można wyrażać swoje myśli i poglądy. Powszechne uznanie, że jest to forum nieskrępowane żadnymi regulacjami, zachęca jego użytkowników do stosowania obelżywych i nieprawdziwych wpisów dotyczących innych osób. Poczucie anonimowości wzmaga przekonanie o bezkarności, co zwiększa ryzyko naruszenia cudzych dóbr osobistych.
Samo usunięcie obelżywej treści nie musi być trudne. Zgodnie bowiem z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną administrator serwisu, na którym umieszczono dane naruszające prawo, ma obowiązek uniemożliwienia do nich dostępu, bezzwłocznie po uzyskaniu informacji o ich bezprawnym charakterze. Jeżeli tego nie uczyni, odpowiada razem z samym sprawcą za naruszenie dóbr osobistych.
Jednak co z samym sprawcą? Faktycznie osoba próbująca dochodzić ochrony przed naruszeniem czci i dobrego imienia w Internecie napotyka wiele trudności. Należy bowiem najpierw ustalić dane osoby, która dopuściła się naruszenia. Danymi które są niezbędne do nadania sprawie biegu są nie tylko imię i nazwisko. Zgodnie z art. 126 Kodeksu postępowania cywilnego, w pozwie o naruszenie dóbr osobistych konieczne jest wskazanie także miejsca zamieszkania.
Jak ustalić te dane, skoro obok znieważającego nas wpisu na forum internetowym, czy artykule na blogu widnieje jedynie pseudonim osoby, która go zamieściła, ewentualnie data i numer IP? Orzecznictwo sądów administracyjnych przesądza, że jest to możliwe.
Pomocne są w tym celu numery IP przyporządkowane każdemu użytkownikowi Internetu. Dzięki numerowi IP można ustalić urządzenie, z którego wysłano obraźliwą informację. To pozwala wskazać autora bezprawnego tekst. Problem jednak w tym, że numery IP są objęte tajemnicą. Skoro bowiem pozwalają na ustalenie tożsamości osoby, stanowią dane osobowe, które podlegają szczególnej ochronie zgodnie z zapisami ustawy o ochronie danych osobowych. Podnoszono również, że informacje te stanowią tajemnicę telekomunikacyjną w rozumieniu ustawy Prawo telekomunikacyjne.
Dane osobowe zasadniczo nie są ujawniane. Jednakże ich administrator może je udostępnić, jeżeli jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą.
Natomiast tajemnica telekomunikacyjna obejmuje dane dotyczące użytkownika, treść indywidualnych komunikatów, oraz inne dane. Ich przetwarzanie jest zakazane, chyba że zachodzi jeden z wyjątków przewidzianych w ustawie. Takimi wyjątkami są m.in. zgoda zainteresowanego, bądź gdy jest to konieczne z innych powodów przewidzianych w przepisach.
Na kanwie jednej ze spraw Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że w wypadku gdy osoba dochodzi ochrony swej godności przed sądem, zachodzą przesłanki do udostępnienia danych umożliwiających ustalenie danych sprawcy. Sąd ten uznał, że numery IP są danymi osobowymi i jako takie podlegają ochronie. Jednak skoro ustawa wymaga dla skutecznego dochodzenia ochrony prawnej podania imienia, nazwiska i adresu przyszłego pozwanego, to ze względu na to należy takie informacje udostępnić. Te same powody uchylają tajemnicę telekomunikacyjną. (Sygn. akt II SA/Wa 364/11)
Stanowisko to bywa jednak poddawane w wątpliwość. Często podnosi się, że nawet wykazanie, iż określona informacja zamieszczona w Internecie narusza dobre osobiste, nie uchyla obowiązku administratora strony internetowej do zachowania w tajemnicy danych, pozwalających ustalić personalia sprawcy naruszenia. Udostępnienie tych danych musi być związane z zamiarem wniesienia powództwa, jednak samo oświadczenie pokrzywdzonego o chęci jego wytoczenia, nie musi oznaczać, że zamiar ten będzie realizowany. Tak przyjął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt II SA/Wa 364/11 – wyrok nieprawomocny), wskazując, że dopiero wszczęcie postępowania stanowi przesłankę uchylenia ochrony danych osobowych i tajemnicy telekomunikacyjnej. Brak danych pozwanego jest oczywiście brakiem, który uniemożliwi prowadzenie sprawy, jednak sąd w takich wypadkach wzywa (pisemnie) do uzupełnienia takich braków pozwu, bądź zawiesza postępowanie. To z kolei będzie stanowiło podstawę do wystąpienia do administratora danych z prośbą o ich udostępnienie.