O alternatywnej względem teorii salda i teorii dwóch kondykcji teorii dot. rozliczania świadczeń nienależnych kredytobiorcy i banku

Osoby zainteresowane sprawami dot. umów kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej (dalej: „umowa kredytu”) prędzej czy później spotkały się z pojęciem teorii salda albo dwóch kondykcji. Teorie te mówią o tym, w jaki sposób rozliczyć świadczenia nienależne kredytobiorcy oraz banku powstałe na skutek nieważności umowy kredytu. Zasadnicza różnica między nimi polega na tym, że zgodnie z teorią salda świadczenia obu stron umowy uznanej za nieważną powinny zostać rozliczone razem, zaś zgodnie z drugą z nich, osobno. W publikacjach polskiej doktryny brakuje pogłębionej analizy obu teorii, niemniej obecnie dominuje teoria dwóch kondykcji. Niniejszy artykuł stanowi omówienie alternatywnej względem wskazanych dwóch trzeciej teorii, która określana jest mianem „dynamicznej”.

Teoria dynamiczna opiera się na takiej interpretacji art. 405 k.c.[1], zgodnie z którą głównym celem roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jest zapewnienie równowagi majątkowej sprzed momentu bezpodstawnego wzbogacenia, a nie realizacja poszczególnych świadczeń nienależnych. Świadczenie nienależne to szczególna forma bezpodstawnego wzbogacenia. Do świadczenia nienależnego stosuje się odpowiednio przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, zatem zasadnym jest odwoływanie się do tej instytucji przy analizie świadczeń nienależnych kredytobiorcy i banku.

Kolejnym argumentem za zasadnością stosowania teorii dynamicznej jest analogia wynikająca z art. 408 § 3 k.c., który brzmi: „Jeżeli żądający wydania korzyści jest zobowiązany do zwrotu nakładów, sąd może zamiast wydania korzyści w naturze nakazać zwrot jej wartości w pieniądzu z odliczeniem wartości nakładów, które żądający byłby obowiązany zwrócić„. Przepis ten przyznaje Sądowi kompetencję do zasądzenia na rzecz osoby żądającej wydania korzyści, będącej jednocześnie zobowiązaną do zwrotu nakładów, różnicy między wysokością uzyskanych korzyści a wysokością nakładów. Oto przykład:

XYZ w drodze darowizny nabył od ABC własność nieruchomości wartej 300.000 zł, na której postawił dom warty 290.000 zł. Następnie ABC odwołał darowiznę.

W konsekwencji obie strony są względem siebie bezpodstawnie wzbogacone.

W przypadku sporu sądowego o zwrot nieruchomości, Sąd będzie miał kompetencję zasądzić na jego rzecz różnicę obu ww. kwot, tj. 10.000 zł, zamiast doprowadzić do zwrotnego przeniesienia na ABC własności nieruchomości. Skorzystanie przez Sąd z tej kompetencji spowoduje uniknięcie następnego sporu sądowego o zwrot wartości poczynionych na nieruchomość nakładów.

Wyraźną wolą ustawodawcy podczas ustanawiania art. 408 § 3 k.c. było umożliwienie Sądowi wydania rozstrzygnięcia zapewniającego równowagę majątkową sprzed momentu bezpodstawnego wzbogacenia. Z perspektywy teorii dynamicznej zasadnym wydaję się rozszerzenie uprawnienia przewidzianego w art. 408 § 3 k.c. na sprawy, w których występuje obustronne wzbogacenia z jakiegokolwiek tytułu.

Kolejny argument przemawiający za teorią dynamiczną opiera się na treści art. 409 k.c. Zgodnie z tym przepisem: „Obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu„. Kredytobiorca zużywa swoją korzyść w postaci otrzymanego tytułem nieważnej umowy kapitału, spłacając raty. W związku z powyższym, Sąd rozpoznając żądanie kredytobiorcy o zapłatę na skutek nieważności umowy kredytu powinien uwzględnić je, tak samo jak w przypadku teorii salda, wyłącznie w razie nadpłacenia przez kredytobiorcę kwoty kapitału udostępnionego mu przez bank.

Czy zastosowanie teorii dynamicznej niesie ze sobą jakieś trudności? Zastosowanie teorii dynamicznej napotyka na jeden, pozorny problem w sytuacji, gdy kredyt spłacany był, choćby tylko w pewnym okresie, w walucie obcej. W takiej sytuacji w razie nieważności umowy, świadczenie nienależne kredytobiorcy opiewa na kwotę wyrażoną w PLN, natomiast świadczenie nienależne banku w CHF. O ile w polskim systemie prawnym istnieje przepis prawny, który uprawnia do zaliczenia na poczet świadczenia w walucie obcej świadczenia spełnionego w PLN, o tyle nie istnieje przepis uprawniający do zaliczenia przeciwnego. Wskazanego w ostatnim zdaniu przepisu prawnego nie można stosować w drodze analogii albo wykładni a contrario do zaliczenia świadczeń spełnionych w walucie obcej a wyrażonych w PLN. W konsekwencji udzielenie precyzyjnej odpowiedzi na pytanie o to, po jakim kursie należałoby zaliczać wpłaty kredytobiorcy w walucie obcej na rzecz banku wydaję się niemożliwe.

Z rozwiązaniem powyższego problemu przychodzi art. 322 k.p.c.[2], który przyznaje Sądowi kompetencję do zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania w przedmiocie m.in. wydania korzyści jest choćby niemożliwe albo nader utrudnione. Na tle umowy kredytu należałoby przyjąć, że wartość bezpodstawnego wzbogacenia banku np. we frankach szwajcarskich należy przeliczyć na złote polskie po kursie średnim NBP na dzień dokonania poszczególnych płatności. Uwzględnienie albo oddalenie żądania kredytobiorcy o zapłatę przez bank świadczenia nienależnego zależy od tego, czy suma tak obliczonych świadczeń kredytobiorcy przekroczy sumę wypłaconego kapitału, czy nie.

Teoria dynamiczna może znaleźć zastosowanie przede wszystkim do rozstrzygania sporów o świadczenie jednorazowe.

Jakie korzyści płyną ze stosowania teorii dynamicznej? Zdaniem jednego z jej zwolenników stosowanie omawianej teorii powoduje odpadnięcie problemu ustalenia początku biegu terminu przedawnienia, bowiem wpłaty kredytobiorców zostają już w chwili ich dokonania zarachowane na poczet wierzytelności banku[3]. Zdaję się, że w świetle teorii dynamicznej, kredytobiorca dokonując wpłat na poczet spłaty kredytu uznaje swoje zobowiązanie do zwrotu świadczenia nienależnego, tj. udostępnionego kapitału w sposób niewłaściwy. W myśl teorii dynamicznej wskutek tak zrealizowanych wpłat dochodzi do przerwania biegu przedawnienia, czego następstwem jest ponowne rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia roszczenia banku wobec kredytobiorcy. Biorąc pod uwagę, że w świetle teorii dynamicznej wpłaty kredytobiorcy pomniejszają świadczenie nienależne kredytobiorcy względem banku do momentu, gdy nie zrównają się z wartością kapitału, roszczenie kredytobiorcy o zwrot świadczenia nienależnego wobec banku powstanie dopiero po nadpłaceniu nominalnej kwoty kapitału. W związku z tym problem ustalenia początku biegu terminu przedawnienia tego roszczenia powstanie nie wcześniej niż z momentem nadpłacenia kwoty kapitału przez kredytobiorcę. Powyższe nie prowadzi jednakże do rozwiązania omawianego problemu np. w sprawach, w których kredyt został całkowicie spłacony przed więcej niż dziesięcioma latami. Omawiana korzyść nie występuje ani w teorii salda, ani w teorii dwóch kondykcji.

Kolejna z korzyści płynąca ze stosowania teorii dynamicznej odnosi się do zarzutu potrącenia. Zarzut taki należy zgłosić w odpowiedzi na pozew albo w sprzeciwie od nakazu zapłaty. Istnieje ryzyko, że konsument niereprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika po sprawie o zapłatę z jego powództwa przeciwko bankowi, w której Sąd zastosował teorię dwóch kondykcji, w razie powództwa banku nie zgłosi takiego zarzutu i w konsekwencji przegra proces oraz zostanie obciążony kosztami procesu.

W świetle teorii dwóch kondykcji świadczenia nienależne banku i kredytobiorcy należy oceniać osobno. W związku z tym powstaje zagrożenie przyjęcia przez Sąd, że świadczenia te pochodzą  z dwóch osobnych stosunków prawnych, co uniemożliwia podniesienie skutecznego zarzutu potrącenia.

Osobne traktowanie świadczeń kredytobiorcy i banku w świetle teorii dwóch kondykcji prowadzić może również do tego, że świadczenie nienależne banku wobec kredytobiorcy w razie postępowania restrukturyzacyjnego lub upadłościowego banku zostanie umorzone.

Następną korzyść zastosowania teorii dynamicznej stanowi rzekomo uniknięcie dodatkowego sporu sądowego między bankiem a kredytobiorcą, w szczególności sporu z powództwa banku o zapłatę nienależnego świadczenia. Nie sposób w pełni zgodzić się z twierdzeniem o wystąpieniu takiej korzyści. Prawdopodobieństwo, że kredytobiorca dokona wpłat w wysokości równej kapitałowi jest znikome, bowiem abuzywne klauzule waloryzacyjne zawarte w umowie kredytu skutkują nieustannymi zmianami wysokości zobowiązania kredytobiorcy, zasadniczo na niekorzyść kredytobiorcy. W związku z tym, rozważmy tylko dwie sytuacje. Pierwsza sytuacja: wpłaty kredytobiorcy przewyższają wartość kapitału, druga sytuacja: wpłaty kredytobiorcy są niższe niż wartość kapitału. Omawiając pierwszą z sytuacji, w razie zastosowania przez Sąd teorii dwóch kondykcji, faktycznie mogłoby powstać ryzyko dodatkowego sporu, gdyby nie fakt, że banki często podnoszą zarzuty potrącenia i zatrzymania, a w razie ich nieuwzględnienia oświadczenie o potrąceniu bądź zatrzymaniu mogą po prawomocnym zakończeniu postępowania złożyć obie strony. Analizując drugą z sytuacji, wskazać należy, że Sąd nie może zasądzić na rzecz którejkolwiek ze stron kwoty, której strona ta nie dochodziła[4]. Z reguły bank występując w roli pozwanego nie wytacza powództwa wzajemnego i nie dochodzi od kredytobiorcy zwrotu kapitału w toku sprawy o zapłatę z powództwa kredytobiorcy. W związku z tym nawet w razie zastosowania teorii dynamicznej Sąd nie może zasądzić na rzecz banku zwrotu niespłaconego przez kredytobiorcę kapitału. Reasumując, korzyść uniknięcie dodatkowego sporu sądowego między bankiem a kredytobiorcą jest korzyścią rzekomą.

Przewaga teorii dynamicznej nad teorią salda ma charakter zasadniczy i polega na tym, że pierwsza w przeciwieństwie do drugiej znajduje podstawę w obowiązujących przepisach prawnych.

Podsumowując, teoria dynamiczna wydaję się znajdować podstawę prawną w obowiązujących przepisach oraz ma szereg przewag nad pozostałymi teoriami, z których część w razie zastosowania którejś z pozostałych teorii może zostać jednak także uzyskana w drodze dokonania dodatkowych czynności takich jak potrącenie.

W orzecznictwie i doktrynie przeważa teoria dwóch kondykcji. Niedawno wydana przez Sąd Najwyższy uchwała[5], zgodnie z którą właściwą jest właśnie ta teoria, najprawdopodobniej spowoduje, że sądy powszechne będą stosowały ją jeszcze częściej. Istotne znaczenie dla wyboru przez sądy powszechne sposobu rozliczania świadczeń nienależnych kredytobiorcy oraz banku powstałych na skutek nieważności umowy kredytu może mieć uchwała pełnego składu Izby Cywilnej, której podjęcie zaplanowane jest na dzień 13 kwietnia 2021 roku. Jednym z zagadnień, które rozstrzygnąć ma ostatnia ze wskazanych uchwał jest bowiem właśnie sposób rozliczania świadczeń nienależnych kredytobiorcy oraz banku powstałych na skutek nieważności umowy kredytu. Co prawda uchwały Sądu Najwyższego wiążą tylko w konkretnej sprawie, w której zostały wydane, lecz uchwały m.in. pełnego składu którejś z izb Sądu Najwyższego uzyskują dodatkową, szczególną moc określaną mianem „zasady prawnej”. Uchwała o mocy zasad prawnych przez rozbudowaną argumentację i autorytet tak szerokiego składu sędziowskiego wywiera realny wpływ na orzecznictwo sądów powszechnych[6], przez co te ostatnie rzadko kiedy odstępują od wyrażonych w niej tez. W związku z powyższym wskazana uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego wskaże, którą z teorii będą stosowały sądy powszechne.

Prawnicy Kancelarii reprezentują kredytobiorców w tzw. „sprawach frankowych” przeciwko różnym bankom. Zapraszamy Państwa do kontaktu.

Artykuł jednego z sędziów stosujących teorię dynamiczną, pomocny przy napisaniu niniejszego artykułu dostępny jest pod linkiem:

https://www.prawo.pl/biznes/co-po-uniewaznieniu-umowy-teoria-salda-czy-dwoch-kondykcji,506285.html


[1]Kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości„.

[2] „Jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy”.

[3] Zob. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, XXV Wydział Cywilny, sygn. akt: XXV C 1525/17.

[4] Art.  321. §  1. k.p.c.: „Sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie”.

[5] Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20.

[6] „Brak bowiem formalnej mocy wiążącej orzecznictwa Sądu Najwyższego poza związaniem wynikającym z przepisów szczególnych (art. 390 § 2 k.p.c., 39820 k.p.c.) nie oznacza, iż nie mają one realnego wpływu na orzecznictwo sądów powszechnych. Zawierają one bowiem zawsze określoną wykładnię danej normy prawnej popartą szeroką argumentacją i autorytetem Sądu Najwyższego. Niezastosowanie się do takiej uchwały wymaga zatem przedstawienia pogłębionej kontrargumentacji, która może się okazać niewystarczająca w razie kontroli kasacyjnej (zażaleniowej) danego rozstrzygnięcia. Nie jest przy tym też wykluczone, iż wydanie orzeczenia sprzecznego z uchwałą Sądu Najwyższego zwłaszcza mającej moc zasady prawnej – może uzasadniać skargę o stwierdzenia niezgodności z prawem (art. 4241 k.p.c.)” (wyrok SA w Białymstoku z 17.10.2017 r., III AUa 234/17, LEX nr 2418111)” – K. Szczucki [w:] Ustawa o Sądzie Najwyższym. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2021, art. 87.

Kategoria: zmiany w prawie