Jakie są konsekwencje pominięcia określenia pól eksploatacji w umowie prawnoautorskiej albo niewyraźnego ich wymienienia?
Essentialia negotii umów mających za przedmiot przeniesienie autorskich praw majątkowych stanowi między innymi wyraźne wymienienie w treści umowy pól eksploatacji. Ustawodawca w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie zdefiniował pojęcia pól eksploatacji, ograniczając się do wskazania w art. 50 tej ustawy przykładów pól eksploatacji ze wskazaniem, że wymienione tam pola nie wyczerpują całego ich katalogu, co daje stronom możliwość określenia ich w umowie według własnego uznania, pamiętając o ograniczeniach ustawowych. Pola eksploatacji można określić jako sposoby korzystania z utworu.
Z perspektywy stron umów prawnoautorskich precyzyjne określenie pól eksploatacji nie jest najważniejszym aspektem umowy, ponieważ zakres ten kształtowany jest przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie utworu. Istnieją sytuacje, w których trudno będzie nazwać każde pole eksploatacji danego utworu – w umowach IT utwory wykorzystywane są na wiele sposobów. Praktyka nasuwa więc pytanie, czy w umowie prawnoautorskiej należy wymienić każde pole eksploatacji. Wydaje się, że dla pewności obrotu warto uściślić, na jakich polach możliwe będzie korzystanie z utworu, co znajduje swoje potwierdzenie w fakcie, że w doktrynie istnieje spór co do tego, w jaki sposób interpretować art. 41 ust. 2 PrAut. Ścierają się ze sobą dwie koncepcje wykładni: restrykcyjna, zgodnie z którą pominięcie albo niedostatecznie wyraźnie wymienienie w umowie określonego pola eksploatacji prowadzi do tego, iż nie jest ono tą umową objęte[1], oraz liberalna, stanowiąca, że gdy pola eksploatacji nie zostały w umowie wymienione w sposób wyraźny albo gdy w ogóle ich nie wymieniono, należy dokonać wykładni oświadczeń woli stron zgodnie z brzmieniem art. 65 k.c.[2]
Pierwsza z koncepcji odwołuje się do literalnego brzmienia powyższego przepisu, stosownie do którego umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub umowa o korzystanie z utworu, zwana dalej „licencją”, obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione. Użycie przez ustawodawcę pojęcia „wyraźnie” ma podkreślać także cel regulacji – jak najpełniejszą ochronę praw twórcy. Ochronna funkcja art. 41 ust. 2 PrAut miałaby tak dalece oddziaływać na zasadę swobody umów, że brak wyraźnego wskazania sposobów korzystania z utworu albo niewymienienie ich mógłby prowadzić do nieważności takiego postanowienia, a nawet do nieważności umowy. Ten drugi pogląd ma uzasadniać szczególną pozycję uprawnionego, który przenosząc swoje prawa nie ma pewności co do tego, w jaki sposób druga strona umowy będzie z nich korzystać. Przeciwnicy liberalnej koncepcji wskazują na ryzyko odwołania się do art. 65 k.c. w wykładni oświadczeń woli w umowach prawnoautorskich – ma to doprowadzić do niepewności obrotu prawnego, ponieważ dopuszczenie takiego odniesienia do regulacji Kodeku cywilnego może prowadzić do odstąpienia od wymogu specyfikacji w ogóle[3], a to byłoby wprost sprzeczne z intencją ustawodawcy. Regulacja z ustawy o prawach autorskich i prawach konkretnych wprost nakazuje badanie dosłownego brzmienia, co zdaje się mieć drugorzędny charakter na gruncie art. 65 k.c.
Druga koncepcja jest koncepcją wyrażoną nie tylko w orzecznictwie, ale także w judykaturze. Również praktyka pokazuje, że nierzadko w umowach prawnoautorskich możemy spotkać się z pewną niedbałością stron w tym zakresie, szczególnie w umowach pomiędzy przedsiębiorcami. Znacznie uogólniając, to w takich relacjach brakuje elementu twórcy w rozumieniu tego słabszego podmiotu w porównaniu do uprzywilejowanej drugiej strony. Zwolennicy wykładni restrykcyjnej zdają się dopuszczać złagodzenie skutków niewyraźnego wskazania albo niewskazania w umowie pól eksploatacji – należałoby odwołać się do okoliczności zawarcia umowy (czy strony działały w dobrej wierze, czy podważenie skuteczności umowy nie będzie niekorzystne dla każdej ze stron[4]). Liberalna koncepcja w pewnym zakresie znajduje swoje potwierdzenie w wyroku SN z 14.09.2005 r., III CK 124/05[5], w którym dopuszczono możliwość zastosowania art. 65 k.c. do wykładni umów o przeniesienie praw autorskich. Zdaje się również, że rozwój technologii nie ułatwia przyjęcia wykładni restrykcyjnej – w dynamicznie rozwijającej się rzeczywistości niełatwo wyraźnie wskazać każde z pól eksploatacji uwzględniając specjalistyczne pojęcia i nazwy.
Poza powyższymi prezentowane są pośrednie stanowiska – dotknięcie postanowień umownych bezskutecznością oraz pierwotną niemożliwością świadczenia (pola eksploatacji nie istnieją, skoro nie zostały oznaczone w ogóle albo nie zostały oznaczone dostatecznie wyraźnie[6]).
Biorąc pod uwagę powyższe, w przyszłości być może ustawodawca stanie przed wyzwaniem jednoznacznego rozwiązania problemu. W obecnym stanie prawnym, przy tak sprzecznych ze sobą poglądach judykatury i orzecznictwa warto, dla bezpieczeństwa obrotu, zadbać o wyraźnie wymienienie w treści umów prawnoautorskich pól eksploatacji.
[1] J. Barta, R. Markiewicz, Obowiązek wymienienia pól eksploatacji w umowie licencyjnej, ZNUJ. PWiOWI 2007, nr 4, s. 15-28.
[2] E. Ferenc-Szydełko (red.), Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz. Wyd. 4, Warszawa 2021
[3] B. Giesen [w:] Komentarz do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych [w:] Ustawy autorskie. Komentarze. Tom I, red. R. Markiewicz, Warszawa 2021, art. 41.
[4] Ibidem.
[5] LEX nr 164184.
[6] T. Targosz, 2. Zakres przeniesienia praw – zasada specyfikacji pól eksploatacji i jej znaczenie [w:] T. Targosz, K. Włodarska-Dziurzyńska, Umowy przenoszące autorskie prawa majątkowe, Warszawa 2010.