Związek partnerski alternatywą dla związku małżeńskiego?

Alternatywą dla związku małżeńskiego coraz częściej staje się nieformalny związek partnerski, zwany konkubinatem. Bywa on wy godny dla wielu osób, jednak warto mieć na uwadze, że nie wywołuje takich skutków, jak małżeństwo.

Najpełniejszą definicję konkubinatu zwarł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 31.03.1988 r. (sygn. akt  I KR 50/88), gdzie stwierdza „wspólne pożycie analogiczne do małżeńskiego, tyle że pozbawione legalnego węzła. Oznacza to istnienie ogniska domowego charakteryzującego się duchową, fizyczną i ekonomiczną więzią, łączącą mężczyznę i kobietę”.

W ciągu ostatniego roku pojawiło się kilka inicjatyw, dotychczas nieskutecznych, zmierzających do „zalegalizowania” konkubinatu. Takie określenie jest o tyle nieprawidłowe, że związek niesformalizowany nie jest ze swej istoty nielegalny, gdyż nie zabrania go żaden przepis prawa. Jednak z uwagi na swój nieoficjalny charakter, jego strony nie mogą liczyć takie uprawnienia, jakie wynikają z relacji małżeńskich. Wiele z tych niedogodności można jednak przezwyciężyć bez interwencji ustawodawcy.

Osoba pozostająca we wspólnym pożyciu, podobnie jak małżonek, jest w myśl art.115 § 11 Kodeksu karnego uważana za osobę najbliższą. Dzięki temu może w postępowaniu karnym (ale już nie cywilnym) korzystać z prawa do odmowy  zeznań, gdy oskarżonym jest jej partner.

Konkubenci, choć pozostają ze sobą we wspólnym pożyciu, z punktu widzenia prawa są traktowani co do zasady jak osoby obce. Dlatego lekarz, będąc związany tajemnicą zawodową, nie może udzielić informacji o stanie zdrowia chorego partnera. Zgodnie z art. 9 ustawy o z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. 2012r., poz. 159) pacjent ma prawo do informacji o swoim stanie zdrowia. Według ust. 3 pacjent może wyrazić zgodę na udzielenie tych informacji innym osobom. Partnerzy mogą zatem zapobiegliwie upoważnić się nawzajem do zasięgania informacji o stanie zdrowia drugiego z nich.

Konkubenci z zasady po sobie nie dziedziczą. Ustawa nie przewiduje, że osoba pozostająca we wspólnym pożyciu może zostać powołana do spadku. Partner nie jest także uprawniony do zachowku. Nie stoi to na przeszkodzie, aby uregulować kwestię dziedziczenia testamentem. W ten sposób można zapewnić partnerowi powołanie do spadku. Testament należy sporządzić własnoręcznie i opatrzyć podpisem oraz datą. Nieważny jest testament spisany maszynowo, czy  testament w wersji elektronicznej. Najlepszym rozwiązaniem jest sporządzenie testamentu w formie aktu notarialnego, gdyż daje to pewność co do poprawności zawartych w nim postanowień i stanowi zabezpieczenie przed zgubieniem dokumentu.

Obecnie obowiązujące przepisy dają możliwość zapewnienia nabycia przez partnera konkretnych przedmiotów. Jeżeli sporządzający testament chce przekazać konkubentowi np. nieruchomość, może w testamencie sporządzonym w formie aktu notarialnego zamieścić tzw. zapis windykacyjny. Na jego mocy spadkobierca nabywa z chwilą otwarcia spadku zapisany przedmiot.

Warto jednak pamiętać, że dziedziczący konkubent ma obowiązek wpłacenia zachowku części spadkobierców ustawowych. Wynosi on połowę tego, co dany spadkobierca otrzymałby, gdyby testament nie został sporządzony, a w przypadku osób niepełnoletnich jest to 2/3 ich udziału spadkowego. Aby uchronić partnera przed takimi roszczeniami można wydziedziczyć uprawnionych do zachowku, jednak jest to możliwe tylko w wypadkach przewidzianych w Kodeksie cywilnym. Niezależnie od kwestii dziedziczenia, żyjący partner ma prawo pozostać w mieszkaniu  pozostawionym przez zmarłego konkubenta. Zgodnie z art. 691 Kodeksu Cywilnego osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą stale z nim mieszkając do jego śmierci, wstępuje z mocy prawa w stosunek najmu lokalu mieszkalnego. Zgodnie art. 15 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (Dz.U. 2001 nr 4 poz. 27) można również rozciągnąć na konkubenta prawo o roszczenie względem spółdzielni mieszkaniowej o przyjęcie w poczet członków i zawarcie umowy o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, po jego wygaśnięciu (np. poprzez śmierć) dla drugiego konkubenta.

W czasie trwania związku partnerskiego nie istnieje wspólność majątkowa na wzór wspólności małżeńskiej uregulowanie w przepisach Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Przedmioty nabyte przez jednego z partnerów pozostają jego wyłączną własnością, a nabyte wspólnie – współwłasnością w częściach ułamkowych. Po zakończeniu związku byli konkubenci mogą mieć problem z wykazaniem, że to oni nabyli konkretny przedmiot, bądź że partycypowali w jego nabyciu.  Dlatego ważne jest, aby gromadzić wszystkie rachunki dokumentujące kupno bardziej wartościowych przedmiotów. Konkubenci mogą także zawrzeć umowę, w której uregulują własność nabytych rzeczy.

Jednak nawet mimo zabiegów partnerów nie zawsze uda im się upodobnić ich sytuację prawną do małżeństwa.

Konkubenci nie korzystają z ulg podatkowych, jakie przysługują członkom rodziny. Zgodnie z art. 4a ustawy z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn (Dz.U. 1983 Nr 45 poz. 207 z późn.zm.) spadkobierca korzysta ze zwolnienia podatkowego, jeżeli dziedziczy po zmarłym małżonku. Jeżeli spadkobierca dziedziczy po konkubencie ustawodawca zalicza go do trzeciej grupy podatkowej – czyli do osób obcych dla spadkodawcy. Wiąże się to z wymiarem podatku, który dla tej grupy jest najwyższy.

Partnerzy nie mogą też korzystać z przywileju, jaki przysługuje małżonkom, w postaci wspólnego rozliczania się z podatku dochodowego. Trzeba jednak zaznaczyć, że nawet osoby pozostające w związku małżeńskim mogą się w ten sposób rozliczać wyjątkowo, po spełnieniu kilku warunków, jak istnienie między nimi wspólności majątkowej przez cały rok podatkowy.

Problemem może się okazać pochówek zmarłego partnera. Zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (t.j. Dz.U z 2000 roku, Nr 23, poz. 295) prawo do pochówku ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej. Dopiero, gdy nikt z rodziny nie skorzysta z tego prawa, przysługuje ono również osobom, które do tego dobrowolnie się zobowiążą. Nie jest wykluczona taka sytuacja, że pochówku będą chciały dokonać dzieci zmarłego bez konsultacji z jego żyjącym partnerem.

Żyjący konkubent, nawet jeżeli dokona pochówku, może nie dostać zasiłku pogrzebowego w pełnej wysokości. Zgodnie z art. 78 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. 1998 Nr 162, poz. 1118 z późn. Zm.) zasiłek pogrzebowy przysługuje osobie, która pokryła koszty pogrzebu. Jeżeli koszty pogrzebu ponosi inna osoba niż członek rodziny, to ZUS nie wypłaca pełnej kwoty zasiłku, lecz w wysokości udokumentowanych kosztów wyprawienia pogrzebu (do wysokości zasiłku).

Konkubenci mogą zatem stworzyć za pomocą różnych zabiegów stan, który będzie podobny w skutkach do małżeństwa. Nie uda się jednak tego dokonać na wszystkich płaszczyznach. Powyższe uregulowania ustawowe wyraźnie wskazują, że na chwilę obecną ustawodawca polski preferuje zawieranie małżeństw.

Komentarze |0|

Legenda *) Pola oznaczone gwiazdką są wymagane
**) Możesz używać tych znaczników i atrybutów HTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>
Kategoria: prawo cywilne